Wyjątkowy dzień
przepełniony zadumą na grobami rodziny, przyjaciół, znajomych i wszystkich bliskich
naszemu sercu. Dziś są jakby bliżej nas, we wspomnieniach i rozmowach.
Pamiętajmy o nich a tym, którzy są obok nas nie bójmy się powiedzieć jak bardzo
ich kochamy. Najlepszym dopełnieniem tych słów będzie wiersz ks. Jana
Twardowskiego.
Śpieszmy się kochać
ludzi, tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i
telefon głuchy
tylko to, co nieważne
jak krowa się wlecze
najważniejsze tak
prędkie, że nagle się staje
potem cisza normalna
więc całkiem nieznośna
jak czystość urodzona
najprościej z rozpaczy
kiedy myślimy o kimś
zostając bez niego.
Nie bądź pewny, że czas
masz, bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość
tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie
jak patos i humor
jak dwie namiętności
wciąż słabsze od jednej
tak szybko stad odchodzą
jak drozd milkną w lipcu
jak dźwięk trochę
niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widzieć naprawdę
zamykają oczy
chociaż większym
ryzykiem rodzić się nie umierać
kochamy wciąż za mało i
stale za późno.
Nie pisz o tym zbyt
często lecz pisz raz na zawsze
a będziesz tak jak
delfin łagodny i mocny.
Śpieszmy się kochać
ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie
zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo
mówiąc o miłości
czy pierwsza jest
ostatnią czy ostatnia pierwszą.